Stary Krasnoludek i Pies
Stary Krasnoludek Maciej miał 15 dukatów.
Wybrał się więc do krasnoludkowego miasteczka, by kupić sobie buty. Od jego leśnej chatki do granic miasta prowadziła kręta
i długa droga.
Krasnal musiał przejść obok zielonego lasu, minąć mokradła i przeprawić się przez bród na rwącej rzece. Ale że chadzał tamtędy od lat, to nic sobie nie robił z tego rodzaju przeszkód. Wyszedł więc nad ranem ze swojego domku i pewnie kroczył przed siebie.
|
Czuł się dobrze. Było mu wesoło.
|
|
Z zapałem nucił starą krasnoludkową piosenkę o wschodzie Słońca i pięknym letnim dniu. I pewnie nie stało by się nic szczególnego, gdyby na jego drodze nie stanął pies. |
|
- A niech to! Tego tylko brakowało! – zaklął pod nosem. Wiedział bowiem, że psy są blisko ludzi i myślą po ludzku. Natomiast Krasnoludki dawno już przekonały się, że kontakty z ludźmi dla bajkowych stworzeń nie są niczym dobrym i ukryły się bardzo głęboko. |
|
Tak głęboko, że ludzie uwierzyli, że Krasnoludków nie ma. |
|
Krasnal Maciej zaskoczony obecnością psa postanowił jednak nic sobie z tego nie robić. Chciał przejść tuż obok jego nosa i spokojnie pójść dalej. Wiedział , że nie należy okazywać strachu. Spiął się zatem w sobie i krok za krokiem maszerował do przodu. I nagle zdębiał… |
|
- Ty musisz bardzo mnie nie lubić – odezwał się pies. - Do ciebie mówię i nie udawaj, że nie słyszysz – kontynuował czworonóg, - Słucham szanownego pana… - odezwał się Krasnoludek, gdy uznał, że dłużej udawać się nie da… - No nareszcie – ucieszył się pies. - Wreszcie mogę z tobą porozmawiać, - Słucham uważnie – odpowiedział Krasnal tak elegancko, jak było go stać. |
|
- My psy was widzimy i szczerze podziwiamy – zaczął czworonóg. - Każdy z nas też chciałby być wolny. |
|
Chciały, jak wy, zajmować się swoimi sprawami, Ale niestety ludzie nas widzą i nas uwiązują, szkolą i wykorzystują. Musimy biegać tak, jak nam każą. W rezultacie wiele psów nie zaznaje szczęścia. Mam więc do ciebie pytanie: Jak to zrobić, by zacząć żyć po swojemu? Jak wam Krasnoludkom się to udało? |
|
Stary Maciej był zaskoczony tym pytaniem. Przez chwilę stał i nic nie mówił. Aż w końcu zrozumiał, co ma mu odpowiedzieć: - A czy spróbowaliście kiedyś uciec? – spytał, - Niejeden z nas próbował – odpowiedział pies, - Ale czy spróbowaliście tego kiedyś wszyscy i w jednej chwili? – zapytał Krasnal. - Nie. Nigdy – odrzekł pies. - No właśnie. I dlatego ludzie nigdy o was nie zapomną – odpowiedział pieskowi. Poczekał chwilę, a później poszedł dalej. Pies już nic nie mówił. |
|
Krasnoludek widział go samego na drodze. I było mu go szczerze żal. Ale pojął, że nikt za niego nie podejmie tej decyzji. Szedł więc Krasnoludek swoją drogą, Kupił sobie w miasteczku wymarzone buty, a wieczorem spokojnie wrócił do domu. Wiedział, że pies już go nie zaczepi. No chyba, że po to, by pochwalić się tym, że ludzie już o nim zapomnieli... |
|
Stary Krasnoludek i Pies (Czwarta Bajka dla Siostrzenicy Mai)
Autor: Robert Gorczyński
Przysłana bajka została zilustrowana w czasie ferii zimowych 2017 przez Wanessę i Julię w Spichlerzu Książki.
|