Zasługi flisaka z Łączan w filmie o wawelskich arrasach
„Wyśpimy się na tamtym świecie, ale skarbów Wawelskich szwabom nie oddamy” – powiedział Franciszek Misia (1897-1977) właściciel galara z Łączan do swojego pomocnika Antoniego Nowaka (1920-1957) też z Łączan. W dniu 3 września 1939 r. wieczorem zgodził się przyjąć na swój galar nr 10426 bezcenny dla kultury narodowej ładunek: skarby Wawelu w tym słynne arrasy. Polecamy zobaczyć film zrealizowany przez Muzeum Utracone, który popularyzuje tę niezwykłą historię. Film „Arrasy” przywraca pamięć o flisaku Franciszku Misi z Łączan i akcji ratowania dziedzictwa kulturowego Polaków.
Więcej będzie można przeczytać w opracowanym rozdziale, który będzie opublikowany w przygotowywanej od dwóch lat książce dotyczącej II wojny światowej na terenie gminy Brzeźnica i w okolicach. Przedstawienie w filmie roli flisaka i jego galara w akcji ewakuacji skarbów Wawelu ma ogromne znaczenie. Premiera filmu odbyła się na dziedzińcu wawelskim podczas Nocy Muzeów 19 maja 2017 r.
Do tej pory najczęściej w ogólnych opracowaniach pomijano rolę dzielnego flisaka. Przypominane od kilkunastu lat o Franciszku Misi w publikacjach wydawanych w gminie Brzeźnica było ważnym krokiem, ale wciąż za małym, żeby historia zaistniała w świadomości Polaków. Wkład w upamiętnianie bohaterstwa flisaków ma Radio Kraków, w którym w 2011 r. wyemitowano wspomnieniową audycję o Franciszku Misi, nagraną na przystani kajakowej w Łączanach. Ponadto artykuły ukazały się m.in. na łamach: "Małopolskiej Kroniki Beskidzkiej", "Dziennika Polskiego". Przywołując temat dziękujemy: flisakom-seniorom z Łaczan, rodzinie Franciszka Misi, członkom Stowarzyszenia Marynarzy i Byłych Flisaków z Łączan za trwającą współpracę.
Film nie podaje w treści nazwiska flisaka, ani miejsca skąd pochodził. Dopiero w napisach końcowych możemy dostrzec imię i nazwisko właściciela galara. W Roku Rzeki Wisły film ma szczególną wymowę, bo droga wodna z Krakowa do Kazimierza Dolnego była pierwszym etapem w akcji ewakuacji skarbów wawelskich. Dalej wykorzystano: furmanki, samochody, statki. Przez Europę ogarniętą wojną bezcenny ładunek konwojowało ofiarnie wiele osób i instytucji, aż w końcu dotarły do Kanady. Kiedy arrasy wracały na Wawel w 1961 r. Franciszek Misia witał je wraz z licznie zgromadzonymi rodakami.
Brzeźnica, dnia 14.06.2017 r. Wiesława Jarguz